Byliśmy „W krainie Króla Lwa”!
Najszybsza droga do "Krainy Króla Lwa" wiedzie przez Teatr Współczesny w Krakowie. Możecie wierzyć, bo byliśmy tam 22 lutego – dokładnie w samym centrum świata afrykańskiej sawanny!
Nie zawsze jest tam bezpiecznie! I wcale nie chodzi tu tylko o groźne lwy lub dzikie hieny. Niespodziewane pułapki szykują przede wszystkim nieznośne i krnąbrne małpy, które nie znają strachu nawet przed samym Królem Lwem. Mogliśmy się o tym przekonać, oglądając niebywały spektakl, opowiadający historię wszystkim dobrze znaną, jednak w dalszym ciągu dostarczającą moc niezapomnianych wrażeń.
Przygody małego lwiątka, które za sprawą swojego niegodziwego wuja musi opuścić rodzinną krainę, porwały naszych najmłodszych widzów. A wszystko za sprawą wspaniałej, teatralnej inscenizacji wzbogaconej kostiumami, żywiołowymi piosenkami oraz choreografiami zainspirowanymi pulsującymi i etnicznymi rytmami. Historię głównego bohatera mogliśmy śledzić w towarzystwie uroczych i komicznych zwierząt, których przygody nie raz wywoływały na widowni eksplozję śmiechu.
Szczęściem był więc dla nas fakt, że po skończonym przestawieniu mogliśmy jeszcze przez chwilę pozostać w afrykańskiej scenerii. Krajobraz rozległej sawanny stał się dla nas miejscem warsztatów teatralnych, które przybliżyły dzieciom teatr cieni. Niektórzy wcielili się nawet w pewne role i choć zadanie nie było wcale łatwe, wybrnęli z niego znakomicie!
Historia Króla Lwa wywołała w nas takie uczucia, które być może zainspirują niektórych do kolejnej niezwykłej podróży. I kto wie, czy droga do przygód nie będzie prowadzić znów przez scenę Teatru Współczesnego?
Agnieszka Habina