Kolorowe sny w Kopalni Soli w Bochni.

Opublikowano: April 29, 2024

Gdzie można dobrze i zdrowo się wyspać i śnić kolorowe sny? Któż by pomyślał, że może być tak wspaniale 250 metrów pod ziemią. To nie żart, to atrakcja Kopalni Soli w Bochni. Uczniowie klasy czwartej od początku roku szkolnego oczekiwali na taki wypad – na nocowanie w kopalni. Wszyscy zastanawialiśmy się czy nie pokona nas strach zjazdu windą pracowniczą pod ziemię, czy damy radę zostać na noc pod ziemią?

Naszedł ten dzień  i…. 18 kwietnia, w czwartkowe popołudnie wyjechaliśmy w stronę Bochni. Po dotarciu na miejsce zjechaliśmy pod ziemię górniczą windą. Pokonując część drogi pieszo, a następnie kolejką, dotarliśmy do celu – piętrowe łóżka znajdują się na głębokości 250 m pod ziemią, w wykutej w soli komorze Ważyn. Pierwsze wrażenia za nami. Następnie udaliśmy się na zwiedzanie najstarszej w Polsce kopalni soli. Na trasie spotkaliśmy górników ciężko pracujących przy wydobywaniu „białego złota” oraz konie, które pomagały ludziom – a wszystko to podczas podziemnej trasy turystycznej z ekspozycją multimedialną. Po zwiedzaniu wróciliśmy do Komory Ważyn i mieliśmy czas wolny, który przeznaczyliśmy na grę w piłkę na boisku sportowym oraz dyskotekę do późnych godzin wieczornych (zdradzimy tajemnicę, że do północy).  
Najcenniejsze w Kopalni Soli Bochnia jest jednak to, co niewidoczne na pierwszy rzut oka. Największym skarbem tego miejsca jest bowiem... powietrze! Kopalniany aerozol ma działanie prozdrowotne. Mikroklimat panujący w Kopalni Soli Bochnia korzystnie wpływa na układ oddechowy, łagodzi objawy alergii i wzmacnia odporność organizmu.
Po przespanej nocy i śniadaniu udaliśmy się w drogę powrotną. Ku naszemu zdumieniu musieliśmy pokonać około 300 schodów - to wszystko dla zdrowia – nasze płuca oddychały cały czas solankowym powietrzem.  I w końcu jest – winda górnicza. Kiedy wyjechaliśmy na ziemię, przywitało nas pięknie słońce, ale to nie koniec tej krótkiej wycieczki. Udaliśmy się jeszcze na największy zamek w Małopolsce i jedną z najpiękniejszych budowli rezydencjonalno – fortecznych w Polsce - zamek w Wiśniczu. Z panią przewodnik zwiedziliśmy to wyjątkowe miejsce. To tutaj powstała pierwsza polska książka kucharska napisana przez Stanisława Czernieckiego, kuchmistrza księcia Aleksandra Michała Lubomirskiego. Zobaczyliśmy też  „Białą Damę”, ale więcej nie zdradzamy tajemnic, bo warto samemu pojechać, zobaczyć, przeżyć. Pełni wrażeń, wróciliśmy do domów. Czekamy z utęsknieniem na kolejną wycieczkę.
Promuj ten post za 35 zł, aby dotrzeć do jeszcze nawet 1313 osób.

Wszystkie wpisy